...Twoje Bieszczady - serwis dla wszystkich którym Bieszczady w duszy grają...
zdjęcia
- szlaki i ścieżki piesze
- warto zobaczyć
- warto wiedzieć
- skitour
- bieszczadzka kolejka leśna
- wodospady mapa Bieszczadów - informacje praktyczne - trasy rowerowe - trasy samochodowe - miejscowości - dawne wsie - cerkwie - cmentarze i cerkwiska - kirkuty - kapliczki - fauna - flora - reportaże - rozmaitości - bieszczadzkie wspomnienia schroniska - bazy namiotowe i chatki - noclegi - aktualności (archiwum) - redakcja (kontakt) - nasza grupa na FB
Cerkwie drewniane w Bieszczadach
Cerkwie murowane Kapliczki w Bieszczadach Dawne cmentarze, cerkwie i cerkwiska Ikonostas O ikonie słów kilka Bojkowszczyzna Zachodnia. Ochrona zasobów kulturowych - działania praktyczne (pdf) Cmentarze żydowskie (kirkuty) Cmentarze ewangelickie Bandrów i Stebnik (Steinfels); cm. gr.kat. w Stebniku Cmentarze wojskowe w Komańczy Cmentarz wojskowy w Lesku Kościół w Woli Michowej Kościół w Komańczy Obelisk UPA Baligród i okolice Bóbrka Buk k.Terki Bystre k.Czarnej Cisna i okolice Czarna i okolice Daszówka Duszatyn Dwernik i Dwerniczek Glinne Jankowce Kalnica k.Baligrodu Komańcza i okolice - Mogiła - legenda - drewniany kościółek - klasztor Nazaretanek Lutowiska Łupków Mików Muczne Myczkowce Nasiczne Olszanica Orelec Prełuki Rajskie Roztoki Górne Rzepedź Sękowiec i okolice Serednie Małe Smolnik nad Osławą Solinka Solina i okolice - bieszczadzkie zapory - tajemnica zatoki Stefkowa Terka Uherce Mineralne Ustjanowa Ustrzyki Górne Wetlina Wola Matiaszowa Wola Michowa Wołosate Zatwarnica Zwierzyń Balnica Beniowa Bereźnica Niżna Bukowiec Caryńskie Choceń Dydiowa Dźwiniacz Górny Hulskie Huczwice Jawornik Jaworzec Kamionki Krywe Łokieć Łopienka - rys historyczny Łopienki - Chrystus Bieszczadzki Łuh Rabe k.Baligrodu Rosolin Ruskie Sianki Skorodne Sokoliki Sokołowa Wola Studenne Tarnawa Niżna i Wyżna Tworylne - Tworylczyk Tyskowa Zawój Zubeńsko Żurawin » Miejscowości | Łupków ŁupkówCharakterystykaMiejscowość Łupków położona jest na granicy Bieszczadów i Beskidu Niskiego, oddzielona od niego Przełęczą Łupkowską, która stanowi naturalną granicę regionów od tej strony. Bieszczady ciągną się stąd na wschód, aż do Przełęczy Użockiej. ![]() foto: P. Szechyński
Pierwsze wzmianki o samej Przełęczy pochodzą już z roku 1231, kiedy to nazywano ją Wrotami Węgierskimi
(Worota Uhorskie). Mieszkający po stronie przeciwnej nazywali ją natomiast Bramą Ruską. Przełęcz Łupkowska pełniła zatem rolę bramy, która najkrótszą drogą łączyla nasz kraj z państwami naddunajskimi. Role taką spełniała blisko tysiąc lat, aż do roku 1945, kiedy nadeszły zmiany, które jak na razie bezpowrotnie założyły na tych wrotach kłódkę. Obecne działania wskazują jednak na to, iż tylko kwestią czasu jest przywrócenie tu pełnego ruchu, zarówno turystycznego, jak i towarowego, co po części w chwili obecnej ma już miejsce. Sam Łupków dzieli się na Nowy Łupków, położony bliżej szosy Komańcza - Cisna, oraz po prostu Łupków - cofnięty bardziej w stronę Przełęczy. ![]() foto: P. Szechyński Do rozwoju i zaludnienia osady przyczyniły się przede wszystkim istniejąca tu linia kolejowa, zakład karny, oraz dawny PGR. Sporo zabudowań w samym Łupkowie to budynki tzw. popegeerowskie. Dziś wiele z nich jest w opłakanym stanie i powoli dogorywają, być może niektóre doczekają się lepszych czasów. Ciekawych informacji o przedwojennym Łupkowie dostarcza 17 numer rocznika Bieszczad w artykule z cyklu "W dorzeczu Osławy" (szerzej zainteresowanym historią tych okolic polecamy sięgnięcie do tegoż rocznika): "W dokumencie Gebaude Beschreibung z 1818r. znajduje się informacja o istnieniu w Łupkowie karczmy, gorzelni, zajazdu i młyna. Od 1819 r. w wyniku kontraktu z Wysokim Skarbem właścicielem dóbr Łupków, Smolnik ad Baligród i Wola Michowa stał się kanonik przemyski ks. Jan Ławrowski. [...] W okresie autonomii Łupków był odrębną gmina polityczną, której ożywienie gospodarcze przyniosła budowa dwutorowej I Węgiersko-Galicyjskiej Kolei Żelaznej. [...] W Łupkowie powstały stacja kolejowa, komora celna i budynek dworca. Naczelnikiem stacji kolejowej w 1874 r. był Władysław Lenkiewicz, a w 1878 r. - Edmund Lindner. Działała tu poczta i telegraf." ![]() foto: P. Szechyński "W okresie międzywojennym Łupków pełnił rolę stacji granicznej. W budunku miejscowego dworca znajdowały się: obszerna poczekalnia, kasa biletowa ze schematami połączeń kolejowych, pomieszczenia zawiadowcy stacji i dyżurnego ruchu, a także posterunek policji państwowej z aresztem. W bufecie stacyjnym, który prowadziła Władysława Karpa, serwowano potrawy, kawę, herbatę oraz dopuszczano "podawanie innych ciepłych napojów i chłodników". [...] Pod konic lat 20. XX w. w Łupkowie działały zajmujące się eksploatacją lasów firmy Karpina i Stella. Odnotowano także istnienie kooperatywy Samopomoc. Piekarzem był I. Bluma, rzeźnikiem G. Felder, szewcem I. Wowk, kupiectwem zajmowali się Markus i Ryfka Morgenbesserowie oraz Chana Somer. Wyszynkiem trunków trudnili się Ch. Binik i N. Gelb a zajazd prowadził S. Grumet. Właścicielką restauracji była Brucha Gutt, która handlowała też wyrobami tytoniowymi. Akuszerką była zaś A. Sitak a kowalstwem i muzykowaniem zajmował się Cygan Nikifor Nadzio. W 1930 r. odnotowano w Łupkowie istnienie czytelni Towarzystwa Kulturalno-Oświatowego im. Kaczkowskiego. [...] W sierpniu 1934 r. wieś włączono do gminy zbiorowej Wola Michowa. Łupków zaczął rozwijac się jako miejscowość turystyczna. [...] Doceniano panujące tu warunki narciarskie. Pociągami sypialno - restauracyjnymi przybywali do Łupkowa nawet narciarze z Francji. Zarząd Towarzystwa Narciarskiego przy 2. Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku organizował w Łupkowie kursy narciarskie. [...] W grudniu 1936 r. sanocki oddział PTT wydzierżawił od lwowskiej dyrekcji PKP przedwojenny budynek, leżący ok. 1,5 km od stacji. W 1937 r. budynek wyremontowano i przystosowano do funkcji schroniska turystycznego. Był to obiekt całoroczny o 25 miejscach w 6 izbach noclegowych. Schronisko uruchomiono 2 lutego 1938 r. Jego gospodarzem była Franciszka Strzelecka." (Wesołkin, 2011). ![]() foto: P. Szechyński W Łupkowie 11 grudnia 1896 r. urodził się Józef Daniel Garbień, legendarny piłkarz Pogoni Lwów i reprezentacji Polski w piłce nożnej. "Obdarzony charakteryzującym jego nieustępliwość oraz gabaryty (185 cm, 90 kg) pseudonimiem "Tank", Garbień stał się ulubieńcem lwowskiej publiczności. 28 maja 1922 r. wziął udział w historycznym wydarzeniu: zadebiutował w reprezentacji Polski, która na Stadionie Olimpijskim w Sztokholmie pokonała drużynę Szwecji 2:1. Było to pierwsze w historii zwycięstwo naszej narodowej ekipy a gola na 2:1 zdobył właśnie Garbień" (Bałda, 2011). Po II wojnie Łupków został wysiedlony a zabudowania zniszczone, oprócz budynku stacji PKP, zabudowań przystacyjnych oraz budynku dawnej komory celnej. Nie zachowała się również drewniana cerkiew parafialna pw. świętego Michała Archanioła, która została zbudowana wg różnych źródeł pomiędzy rokiem 1815, a 1821. Cerkiew ta została zniszczona po roku 1947 (po akcji "Wisła", która Łupkowa nie objęła), a do czasów obecnych zachowała się kamienna podmurówka i krzyże żelazne zdobiące kiedyś zwieńczenia. Była to świątynia drewniana, trójdzielna, orientowana. Obok miejsca po cerkwi podmurówka dzwonnicy oraz dawny cmentarz w Łupkowie. Cmentarz dość ciekawy, oryginalny na swój sposób - warto zwrócić na niego uwagę. Dziś niestety bardzo zarośnięty i zaniedbany, choć w ostatnich latach widać poprawę. ![]() foto: P. Szechyński W czasach obecnych Łupków stanowi na swój sposób dobrą bazę wypadową w Bieszczady. Przez miejscowość biegnie linia kolejowa z Zagórza na Słowację, oraz szlak turystyczny. Mowa oczywiście o szlaku niebieskim, zwanym też granicznym, który "wpada" tu z Beskidu Niskiego od Jaśliskiego Parku Krajobrazowego i wchodzi w teren Bieszczadów pomiędzy Przełęczą Łupkowską, a niewielką Przełęczą Przysłup (697m n.p.m) schodząc wprost do Nowego Łupkowa. W Nowym Łupkowie szlak biegnie drogą obok stacji PKP Nowy Łupków. W roku 2007 zmieniono jego bieg - obecnie biegnie do Łupkowa drogą szutrową i skręca w Łupkowie w stronę cmentarza i schroniska (przed zmianą biegł obok zakładu karnego do szosy Komańcza - Cisna i wracał do Zubeńska), skąd kieruje się do Zubeńska a dalej do granicy ze Słowacją pomiędzy Głębokim Wierchem, a Wysokim Groniem (905m n.p.m). Stąd biegnie cały czas wzdłuż granicy przez Stryb (1011m n.p.m), Rypi Wierch (po zmianie trasy szlak nie schodzi już jak dawniej do Roztok Górnych), Okrąglik (1101m n.p.m), Riabą Skałę (1199m n.p.m), Kremenaros (zbieg trzech granic) i dalej przez Wielką Rawkę (1304m n.p.m), Ustrzyki Górne, Przełęcz pod Tarnicą, Krzemień (1335m n.p.m), Bukowe Berdo, Magurę Stuposiańską, Dwernik i Otryt do Ustrzyk Dolnych i dalej. ![]() foto: P. Szechyński Obok stacji PKP Łupków działa schronisko turystyczne / agroturystyka pod nazwą Radosne Szwejkowo, prowadzone obecnie przez Krystynę Rados. Warunki schroniskowe, ceny niewygórowane. Nieopodal charakterystyczny ceglany cokół do którego prowadzą schody - podobno stał na nim pomnik wojaka Szwejka, jednak tej plotki nikt jeszcze nie potwierdził. W rzeczywistości stał tu pomnik pamięci żołnierzy z oddziałów brandenburskich poległych w walkach o Łupkowską przełęcz. Drugie schronisko, zwane "Chatą w Łupkowie" znajduje się przy niebieskim szlaku, kilkaset metrów od cmentarza. Powstało w dawnym drewnianym budynku Zakładu Karnego, który odkupił Almatur i w latach 1982 - 1986 adaptował na potrzeby schroniska. Surowe warunki, ale piękna okolica i dużo spokoju. Przez wieś biegnie szlak szwejkowski oraz trasa rowerowa. Sklep spożywczy znajduje się w Nowym Łupkowie, tam również dwa bary i kościół rzymskokatolicki. Tunel w ŁupkowieNiewątpliwie jedna z większych ciekawostek Łupkowa jest tunel pod Przełęczą Łupkowską. ![]() foto: P. Szechyński Zaczęło się tak: ![]() foto: P. Szechyński Ale po kolei: jak już wyżej wspomniano w czasie II wojny światowej tunel był dwukrotnie wysadzany. Najpierw w 1939r przez Polaków, następnie w 1944 roku przez wycofujących się Niemców. Magistrala ta miała istotne znaczenie dla Armii Radzieckiej, otrzymującej tą drogą zaopatrzenie i posiłki. Zapadła więc decyzja, aby tunel odbudować. Ponieważ pracy było sporo, a czas naglił, zrodził się pomysł, aby nie czekając na ukończenie prac przy odbudowie tunelu, ułożyc tory górą - nad tunelem. Aby tego dokonać, neleżało na odcinku paru kilometrów sforsować pasmo wzniesień przekraczających 600m n.p.m. Prace zaczęto od układania torów po płaskiej stronie w sąsiedztwie stacji Łupków. Szły one szerokim łukiem w górę, na sam szczyt grzbietu przełęczy, potem spadały na łeb i na szyję, w kierunku miejscowości Medzilaborce po stronie Słowackiej. Stromizna torów osiagała 45º. ![]() foto: P. Szechyński Mimo poważnego ryzyka znaleźli się kolejarze, którzy poprowadzili specyficzne transporty. Pod górę każdy wagon wyciagały 2 lokomotywy. Na grzbiecie, na względnie płaskim terenie, formowano skład pociągu. Zjazd pociągu po stromiźnie był także trudny. Jedne źródła podają, że skład zjeżdżał hamowany również przez 2 lokomotywy, kręcące z maksymalną prędkością w przeciwną stronę, inne że skład zjeżdżał w dół powstrzymywany wyłącznie siłą hamulców. Już pod koniec eksploatacji "piekielnego przejścia", zwanego przez żołnierzy "Pobiedą", wydarzyło się nieszczęście (przyjmując wersję hamowania siłą hamulców). Przeciążone hamulce nie wytrzymały naporu wagonów, skład nabrał pędu, wyskoczył z szyn i runął w dół. Zapaliły się zbiorniki z benzyną i wszystko stanęło w płomieniach. Zginęła cała obsługa + kilkunastu żołnierzy. Po tym wypadku zaprzestano używania "diabelskiej drogi" i dziś pozostały po niej tylko nikłe ślady w postaci zarośniętego krzakami i trawą nasypu. W 1946 roku odbudowano zawalony tunel i z tej okazji wmurowano po obu stronach pamiątkowe tablice. Otwór tunelu został obudowany wtedy od środka żelbetonowym pancerzem, przez co znacznie zmniejszył się otwór i siłą rzeczy można było ułożyć tylko jeden tor (zamiast wcześniejszych dwóch). Kiedy przestały jeździć tędy wojskowe eszelony i panerki,a sytuacja ustabilizowała się, zaprzestano uzyania tunelu i tego fragmentu linii kolejowej. Pogranicze bieszczadzkie było całkowicie wyludnione i słabo rozwinięte gospodarczo, nie miał więc kto jeździć i nie było co wozić. Tunel przegrodzono prowizorycznie deskami, które przetrwały do 1976 roku, kiedy przegrodę tę rozebrano. Po niezbędnym remoncie urządzeń kolejowych po obu stronach tunelu, uruchomiono kursy pociągów towarowych. Po roku 1981 ruch na tej trasie znów wstrzymano. Wznowiony został ponownie w roku 1996, dzięki uporowi i wytrwałości władz. ![]() foto: P. Szechyński Od 1999 r. funkcjonuje tu pasażerskie kolejowe przejście graniczne na stronę słowacką; codziennie dwa pociągi jadą w każdą stronę. Być może zostanie tu utworzone połączenie z BKL (Bieszczadzką Kolejką Leśną), które z pewnością przyczyniło by się do wzrostu ruchu turystycznego w tym rejonie. Niegdyś kolejka wąskotorowa kursowała przez Łupkow regularnie, pokonując trasę z Rzepedzi do Majdanu. Torowisko pozostało, aczkolwiek niszczało z roku na rok coraz bardziej. Obecnie Fundacja BKL doprowadziła torowisko do stanu pozwalającego przypuszczać że być może kiedyś zostanie uruchomione połączenie ze Smolnikiem - a docelowo z Majdanem. ![]() foto: P. Szechyński
Kolejowe przejście graniczne Łupków - Medzilaborce zostało utworzone w 1994 roku i
początkowo przeznaczone było tylko dla ruchu towarowego. W przejściu granicznym dokonywana była
odprawa pociągów towarowych z RP i Słowacji. Zakład Karny w ŁupkowieNiewątpliwie w krajobraz Łupkowa wpisał się, doskonale widoczny ze znacznie wyżej położonej trasy Komańcza - Cisna Zakład Karny. ![]() foto: P. Szechyński Zakład Karny w Łupkowie przeznaczony jest dla skazanych recydywistów mężczyzn odbywających karę pozbawienia wolności i do prowadzenia działalności resocjalizacyjnej. Łupkowskie więzienie powstało zarządzeniem nr 31/69/CZSW Ministra Sprawiedliwości z dnia 20.05.1969 roku z przekształcenia Oddziału Zewnętrznego w Łupkowie podległego Aresztowi Śledczemu w Sanoku.
Była to druga w kolejności po Zakładzie Karnym w Moszczańcu, powstałym w 1967r.,
samodzielna jednostka penitencjarna na terenie Bieszczadów i Beskidu Niskiego.
W początkowym okresie zakładowi karnemu podlegały oddziały zewnętrzne w Osławicy,
Smolniku i Woli Michowej. W to miejsce przejęto od Aresztu Śledczego w Sanoku oddziały
zewnętrzne w Kalnicy, Płonnej i Karlikowie. ![]() foto: P. Szechyński
W 1981r. został zlikwidowany Oddział Zewnętrzny w Płonnej, natomiast Oddział Zewnętrzny
w Karlikowie w 1982 roku powraca pod zarząd Aresztu Śledczego w Sanoku.
W 1982r jednostka przyjęła po zlikwidowanym Zakładzie Karnym w Moszczańcu Oddział
Zewnętrzny w Wisłoku, który funkcjonował do roku 1988.
W 1986r. jednostka podejmuje zarząd nad powołanym Oddziałem Zewnętrznym w Moszczańcu,
który funkcjonuje do chwili obecnej. Poniżej rozmowa "Nie taki wilk straszny" z płk Bolesławem Czyżowiczem, emerytowanym dyrektorem Zakładu Karnego w Przemyślu, który wspomina okres swojej pracy w Łupkowie. Rozmawiała Jadwiga Cegielska z miesięcznika "Służba więzienna": Pierwsze szlify w zawodzie zdobywał Pan w Bieszczadach. Z wyboru czy konieczności? Do służby przyjąłem się w grudniu 1972 r. po wyjściu z wojska. Nie dostałem się na studia i nie wiedziałem, co ze sobą zrobić. Zaprosił mnie kolega z Łupkowa, abym zobaczył, jak pracuje się w więzieniu. Spodobało mi się. W Bieszczadach spędziłem prawie 7 lat. Bieszczady były wówczas zupełnie wyludnione. ![]() foto: P. Szechyński
Tak, po niektórych miejscowościach, jak np. Osławica, Żubeńsko czy Solinka leżąca
niedaleko Cisnej, pozostały jedynie zdziczałe drzewa owocowe, piwnice - ziemianki,
fundamenty po wypalonych budynkach, studnie i cmentarze porośnięte drzewami i trawą. W
innych mieszali ludzie, którzy przetrwali tam wojnę oraz napływowa ludność z centralnej
Polski. Jak wyglądał wówczas Zakład Karny w Łupkowie?
Na więzienie składał się jeden barak, w którym była świetlica, prowizoryczna
biblioteka, izba chorych i skazani. Latem rozstawiano namioty i barakowozy, które
czynne były do później jesieni. Nawet jak spadł śnieg, więźniowie nadal mieszkali w
namiotach, do których wstawiane były żeliwne piecyki. Pilnowali tej "kozy" całą noc,
aby nie wygasła. A jak radzili sobie funkcjonariusze?
W miejscu, gdzie obecnie znajduje się osiedle dla funkcjonariuszy, również stał barak i
kotłownia. Funkcjonariusze mieszkali tam z rodzinami, ale też ze... szczurami. One w
ogóle nie bały się ludzi. Jeden z kolegów palił światło całą noc, bo obawiał się, że
pogryzą w łóżeczkach dzieci. W zakładzie regały z żywnością stały na butelkach, aby po
szkle szczury nie mogły się wdrapać. Często niszczyły sorty mundurowe. ![]() foto: P. Szechyński Ilu było wówczas więźniów w Łupkowie?
W najlepszym okresie Łupków miał siedem Ozetów: w Kalnicy, Karlikowie, Woli Michowej,
Płonnej, Szczawnem, Osławicy i Smolniku - razem ponad 750 więźniów. Praca
resocjalizacyjna nie odbiegała poziomem od obecnej. Był to czas, kiedy wszyscy więźniowie pracowali. No właśnie, dzięki temu mieliśmy ułatwione zadanie. Pracowali w gospodarstwach rolnych podległych Ministerstwu Sprawiedliwości, w pegeerach, które istniały przy każdym Ozecie. Więźniowie budowali drogi, np. z Komańczy do Cisnej. W składnicach Lasów Państwowych przekładali metrówki z wąskotorówki na duże wagony. Pracowali w Rzepedzi w zakładach drzewnych. Wewnątrz zakładu karnego mieli zajęcie kucharze, bibliotekarze, porządkowi nazywani pośmieciuchami, palacze c.o. i mechanicy. W godzinach pracy w Ozecie przebywali tylko chorzy. A jak docierali do pracy?
Do Rzepedzi dowoziliśmy ich autobusami lub koleją. Do gospodarstwa dochodzili pieszo,
a tam rozwożono ich na przyczepach czy konno wozami - do wypasu i prac polowych. To
były grupy bezdozorowe. Jeszcze z jednym wychowawcą, na zmianę, kontrolowaliśmy
skazanych 12 godzin dziennie - w siodle lub pieszo - w miejscach ich pracy. Przez
krótkofalówki kontaktowaliśmy się z zakładem, nie byliśmy uzbrojeni. Wszyscy skazani pracowali w grupach bezkonwojowych? Nie wszyscy. W gospodarstwach rolnych pracowali w małych grupach, czasami dwuosobowych - nie wystarczyłoby kadry, aby wszystkie grupy miały konwojentów. Natomiast przy budowie drogi funkcjonariusze pracowali w konwoju w wolnym po służbie czasie i dostawali za to dodatkowe pieniądze. Do konwoju chodzili z peemami lub bronią krótką tzw. tetetkami. Funkcjonariusze wyznaczani byli też do konwoju przy karczunku, gdzie pozyskiwano nowe tereny pod zasiewy. Czym więźniowie zajmowali się w gospodarstwach rolnych? Pracowali w warsztatach, stolarni, przy obsłudze traka, w lecie na polu, byli też traktorzystami, a jeden pracował jako kierowca gazika. Hodowano owce, krowy, konie, cielęta i tzw. opasy, czyli byczki mięsne. Na działkach przykuchennych więźniowie uprawiali warzywa - po zważeniu, przeliczeniu i zaksięgowaniu buraki, marchewka, kapusta, rzodkiewki i pory szły do więziennej kuchni. Nawet posadzono sad śliwkowy, ale okazało się, że w tych warunkach klimatycznych drzewa się nie przyjęły i trzeba je było wyciąć. W tym miejscu powstała mini cieplarnia - tunele foliowe, w których z powodzeniem uprawiano pomidory, kalafiory, kalarepę i sałatę. Często uciekali? Bardzo często z terenu Ozetów, miejsc pracy, grup zewnętrznych, rzadziej z zakładu karnego. Nieraz, wracając z pościgu, bez odpoczynku, ruszaliśmy w następny. Zdarzało się, że złapaliśmy skazanego, który - jak się okazywało - nie uciekł z naszego zakładu, ale np. z Uherc. I nie bali się uciekać, przecież wydostanie się z Bieszczadów nie było łatwe?
Mieli łatwy dostęp do alkoholu i kiedy wypili, stawali się chojrakami. Alkohol
przynosili cywile, sami kupowali w sklepach, rodziny przywoziły pieniądze albo
zostawiały alkohol w umówionym miejscu. Więźniowie pochodzili z różnych części Polski? Tak, nie było rejonizacji. Przyjeżdżali w Bieszczady ze Szczecina, Gdyni, Warszawy, Kołobrzegu, z całej Polski. Jak rodziny dostawały się na widzenia? Do samego Łupkowa nie było źle, można było dojechać pociągiem, a zakład znajdował się niecały kilometr od stacji kolejowej. Gorzej było z Ozetami, np. do Smolnika i Woli Michowej można było dojechać ciuchcią, która jeździła dwa razy dziennie. Nieraz funkcjonariusze odwozili rodziny na stację kolejową wozami konnymi na gumowych kołach. Nieraz goście szli na piechotę - do Smolnika było 4 km, do Woli - około 8. Można powiedzieć, że w Bieszczadach trzeba było na sobie polegać: więźniowie na funkcjonariuszach, a czy również funkcjonariusze na więźniach?
Podam przykłady. W Woli Michowej przy karczunku skazany rozciął sobie nogę. Była zima.
Do lasu pojechaliśmy gazikiem z felczerem. Prowadził kierowca - skazany. Kiedy po
opatrzeniu rannego wracaliśmy do zakładu, w trakcie przeprawy przez rzekę pod gazikiem
pękł lód. Woda nas zmoczyła. Skazany wyszedł przez okno z przodu i ściągnął z Ozetu w
Smolniku pomoc. Czy bieszczadzka przyroda bardzo dawała się we znaki?
Przyroda była piękna, dziewicza. Zimą witał nas widok oszronionych wysokich sosen. Ale
jak popadały deszcze, buty musieliśmy zamieniać na gumiaki. Były wilki, lisy, do Woli
Michowej sprowadzono nawet żubry. Czym różniła się tamta kadra od obecnej?
Myślę, że była większa solidarność i integracja ludzi. Często naczelnicy urządzali
spotkania towarzyskie, ogniska, pieczenie barana, zabawy sylwestrowe. Załoga była
bardziej koleżeńska., chociaż mniej wykształcona, niż obecnie. Oficerowie posiadali
średnie wykształcenie, podoficerowie z reguły zawodowe lub podstawowe. Pierwszym
funkcjonariuszem z wyższym wykształceniem plastycznym był wychowawca, który został
przeniesiony w Bieszczady na własną prośbę z okręgu olsztyńskiego. Nie żałował Pan Bieszczadów po powrocie do Przemyśla? Tęskniłem za surowością tych gór, ale miałem dwoje małych dzieci. Kiedy gasło światło, przestawała działać kotłownia, w tym naszym "papierowym" baraku w ciągu godziny robiła się lodówka. Syna przykrywaliśmy kołdrą, płaszczami służbowymi i panterkami, aby nie zamarzł. Szczególnie zimą i jesienią było ciężko: wspólne toalety i łaźnia dla mieszkańców całego baraku, w pokojach często zamarzała woda. Czy był Pan kiedykolwiek karany w Służbie? Raz zostałem ukarany naganą. Jechaliśmy pociągiem z Komańczy. Zrobiła się lekka zadyma. Zaczęli nam ubliżać byli skazani. Wśród nas był delegowany wychowawca, później został naczelnikiem zakładu karnego w okręgu warszawskim. Ściągnął okularki z nosa i we dwójkę ratowaliśmy honor funkcjonariuszy SW. Skończyło się złamanymi obojczykami, moim złamanym nosem i naganą. Zawsze utożsamiałem się ze Służbą. Dzięki temu oraz wspaniałym, wyrozumiałym przełożonym i współpracownikom przepracowałem w niej ponad 33 lata z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Zobacz także: P. Szechyński Literatura: ![]() foto: P. Szechyński
Kamera w Czaszynie
Schroniska Schroniska PTSM Bazy namiotowe i chatki Harcerskie bazy i hoteliki Noclegi Mapa Bieszczady - wersja online Mapy Bieszczadów - recenzje Mapy wycinkowe - recenzje Przewodniki Ciekawe wydawnictwa Szlaki turystyczne - opisy Szlaki turystyczne - wykaz Czasy przejść Ścieżki przyrodnicze - wykaz Regulamin BdPN Punkty kasowe BdPN Bieszczadzka Kolejka Leśna Jazdy konne Rejsy po Zalewie Solińskim Wyciągi narciarskie Muzea Informacja turystyczna Przewodnicy Przewoźnicy (Bus) Przejścia graniczne Traperska przygoda - tabory Z psem w Bieszczady Zagroda pokazowa żubrów Wędkarskie eldorado na Sanie Park Gwiezdnego Nieba Bieszczady Karpackie niebo Sery w Bieszczadach Wypał węgla drzewnego Jaskinie Snowgliding w Bieszczadach Bieszczadzkie szybowiska Bieszcz. Centrum Nordic Walking Trochę historii Podział (granice) Bieszczadów Losy bieszczadzkiej ludności Różne plany rozwoju Bieszczadów Na wyniosłych połoninach BdPN Nie tylko Wysokie Sieć wodna Geocaching Fauna Bieszczadów Flora Bieszczadów Leśny Kompleks Promocyjny "Lasy Bieszczadzkie" Ukraińska Powstańcza Armia Karol Wojtyła w Bieszczadach Bieszczady pół wieku temu Bieszczady w filmie Polowanie w Bieszczadach Reportaże Rozmaitości bieszczadzkie Tarnica z Wołosatego Halicz z Wołosatego Bukowe Berdo z Mucznego Krzemień Szeroki Wierch Połonina Caryńska Połonina Wetlińska Smerek (wieś) - Smerek - Połonina Wetlińska - Brzegi Górne Cisna - Jasło - Smerek (wieś) Przysłup - Jasło Suche Rzeki - Smerek Dwernik-Kamień Pętla: Wetlina - Riaba Skała - Czerteż - Kremenaros - Rawki - Dział - Wetlina Mała i Wielka Rawka z p. Wyżniańskiej Ścieżka "Berehy Górne" Chryszczata z Komańczy Chryszczata z Jeziorka Bobrowego Szlak Huczwice - Chryszczata Wołosań z Żubraczego Jaworne - Kołonice - Jabłonki Krąglica Hyrlata Szlak graniczny Łupków - Balnica Przełęcz nad Roztokami - Ruske Przełęcz nad Roztokami - Okrąglik - Jasło Jasło i Okrąglik ze Strzebowisk Łopiennik Ścieżka Jeleni Skok z Cisnej (wieża widokowa) Opołonek i Kińczyk Bukowski Ścieżka dendrologiczno-historyczna w Berehach Przysłup Caryński z Bereżek Bukowiec - Sianki - Źródła Sanu Tarnawa Niżna - Dźwiniacz Górny Brenzberg - ścieżka Krutyjówka - ścieżka Tworylne i Krywe z Rajskiego Terka - Studenne Otaczarnia w Bukowcu Rajskie - Studenne (most) Przysłup - Krywe Korbania z Bukowca Korbania z Łopienki i Tyskowej Suliła Wola Michowa - Balnica szl. żółtym Z Balnicy do Osadnego Do Solinki z Żubraczego Zwierzyń - Myczków Tyskowa i Radziejowa ze Stężnicy Lasumiła - najgrubsza jodła Jodła k.Pszczelin - opis ścieżki Stare Procisne, ścieżka Dwernik - Procisne, ścieżka Przez bieszczadzki las - ścieżka Nasiczne - Sękowiec Kopalnia ropy Polana - Ostre Holica z Ustianowej - ścieżka Hylaty - ścieżka hist-przyrodnicza Huczwice - ścieżka geologiczna Komańcza - ścieżka dydaktyczna Jawornik - ścieżka Gminny szlak Baligród Bukowy Dwór - ścieżka przyrodnicza Po ekomuzeum w krainie bobrów Dolina Potoku Zwór Wodospady i kaskady Jeziorka Duszatyńskie Jeziorko Bobrowe Sine Wiry "Gołoborze" i dolina Rabskiego Rezerwat "Przełom Osławy" Rezerwat "Śnieżyca wiosenna w Dwerniczku" Torfowisko "Tarnawa" Torfowisko "Wołosate" Jaskinie w Nasicznem Grota w Rosolinie Rezerwat "Hulskie" Młyn w Hulskiem Pichurów - punkt widokowy Przełęcz Wyżna - pkt. widokowy Przełęcz Żebrak Zagroda pokazowa żubrów Mini-zoo w Lisznej i Myczkowcach Kamień leski Koziniec kamieniołom Skałki Myczkowieckie Kolejowy Smolnik Ogród biblijny w Myczkowcach Miniatury cerkwi Myczkowce Entomo-zieleniec Myczkowce MBL Sanok - skansen w Sanoku Park miejski w Sanoku Zielony domek w Ustrzykach G. Muzeum Historii Bieszczad Klasztor w Zagórzu Droga krzyżowa w Zagórzu Sanktuarium w Jasieniu Ekomuzeum Hołe Pomnik Tołhaja Most podwieszany w Dwerniczku XIX-wieczny most kolejki Radoszyckie źródełko - legenda o radoszyckim źródełku Nowe pomniki przyrody w dolinie Osławy i Kalniczki Góry Słonne Rezerwat Sobień Rezerwat "Polanki" Góry Słonne - pkt. widokowy Hyrlata (1103 m) zimą Matragona (990 m) zimą Osina (963m n.p.m.) Płasza, Kurników Beskid, Okrąglik Trasy rowerowe Trasy samochodowe Stan dróg w Bieszczadach Parkingi Zalew Starina (Słowacja) Projekt Rozłucz Jasienica Zamkowa Stara Sól Bieszczady Wschodnie - relacja z wyjazdu 2005 Czarnohora, relacja z wyjazdu 2006
Serwis nasz i współpracujący z nami reklamodawcy zbierają i przechowują tzw. pliki cookies zarówno do np. statystyk, jak i w celach reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawien przegladarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Przeglądając nasz serwis ZGADZASZ się na wykorzystywanie tych plików. Szczegółowe informacje na temat cookies znajdują się w naszej Polityce prywatności © Twoje Bieszczady 2001-2025 |