» Warto zobaczyć | Pomnik tołhaja
Pomnik tołhaja - bieszczadzkiego zbójnika - w Orelcu
W sierpniu 2009 roku w Orelcu stanął pierwszy w Bieszczadach pomnik bieszczadzkiego
zbójnika. Drewniana rzeźba tołhaja stoi przy drodze głównej, naprzeciw drogi prowadzącej
do dawnej cerkwi. Wykonał ją Adam Przybysz z Sanoka (znany m.in. z rzeźby wojaka Szwejka w
Sanoku), natomiast pomysłodawcą był Janusz Demkowicz, lider zespołu "Tołhaje", gospodarz
Zagrody Magija w Orelcu.
Tołhaj w Orelcu
foto: P. Szechyński
Projekt Janusza Demkowicza zrealizowało Stowarzyszenie Orelec we współpracy z Urzędem Gminy
Olszanica, Kołem Gospodyń Wiejskich i Ochotniczą Strażą Pożarną w Orelcu. Stowarzyszenie
opracowało wniosek "Tołhaj motorem rozwoju turystyki we wsi", który otrzymał
dofinansowanie z programu "Razem możemy więcej" Europejskiej Fundacji Rozwoju Wsi. Stojący
dziś w centrum Orelca pomnik daje mieszkańcom nadzieję na większe zainteresowanie tą
okolicą przez turystów. Obok umieszczono prowizoryczne dyby, które mogą stanowić ciekawą
pamiątkę z pobytu w postaci fotografii.
Jak mówi Stanisław Orłowski, przewodnik beskidzki z Orelca, autor książki "Tołhaje czyli
zbóje w Bieszczadach" - bieszczadzcy zbójnicy zwani byli w okresie staropolskim (1340-1772r.)
różnie. Nazywano ich beskidnikami, tołhajami, opryszkami, zbójcami, spisakami, hultajami a także
ludźmi swawolnymi. Określenie "tołhaje" przypisywane było zbójnikom mieszkającym w wioskach położonych
na południowych stokach Karpat, czyli w tamtym czasie na Węgrzech i dokonującym rabunków
po polskiej stronie granicznego Beskidu.
Pamiątkowe zdjęcie w dybach
foto: P. Szechyński
Karpaccy zbójnicy (polscy beskidnicy i węgierscy tołhaje) byli wówczas prawdziwym postrachem
dla mieszkańców Bieszczadów, szlachty oraz kupców podróżujących tutejszymi szlakami
komunikacyjnymi ze swymi towarami. Zbójnicy, mieszkający we wsiach położonych po obu stronach
Karpat żyli z rabunku i uprawiali swój zbójecki proceder przez ponad 450 lat (początek XIV do
połowy XIXw.).
Monarchowie Polski i Węgier współdziałali w zwalczaniu zbójeckich band powołując w tym celu
straż zbrojną pogranicza, którą stanowiły oddziały harników i smolaków. W roku 1611 Sejm Walny
nałożył na starostów, szlachtę, mieszczan i ludność wiejską obowiązek gromadnego ścigania
zbójników. Zbójów, których udało się ująć, właściciele dóbr ziemskich przekazywali do
grodu sanockiego celem osądzenia i wymierzenia im kary za rozbój.
W kwietniu 1636 roku, mieszana banda polsko-węgierska złożona z poddanych Jana Drugetha
z Humennego i okolicznych beskidników, napadła na dwór. Gromada złapała i uwięziła
"tołhaja". Miejscowe podanie głosi, że gdy ujęty zbójnik ze skruchą spojrzał w stronę
kościoła dokonał się cud. Kute, żelazne kraty wygięły się dając mu wolność. Widząc jego przemianę
miejscowi chłopi przyjęli go za swego.
Inna z legend mówi, iż tołhaje upodobali sobie Orelec, gdyż mieszkały tu najpiękniejsze panny w
okolicy. Zbójnicy brali je w niewolę, aż wreszcie mieszkańcy wsi mieli tego dość i przygotowali
na zbójów zasadzkę. W czasie walki jeden z tołhajów wpadł w ich ręce. Gdy jego kompani
uciekli zbójnika osadzono w żelaznej klatce i wystawiono na publiczne pośmiewisko.
Skruszyło to serce jego niedoszłej branki. Jej miłość tak odmieniła zbójnika, że
wyznał skruchę. Tołhaj poślubił mieszkankę Orelca a jego potomkowie do dzisiaj
mieszkają w tej wsi, żyjąc już jednak cnotliwie.
Na podstawie informacji umieszczonych na tablicy nieopodal pomnika oraz własnych.
Pomnik Tołhaja oraz dyby
foto: P. Szechyński
W dybach
foto: P. Szechyński
Serwis nasz i współpracujący z nami reklamodawcy
zbierają i przechowują tzw.
pliki cookies zarówno do np. statystyk,
jak i w celach reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawien przegladarki będą one zapisane w pamięci urządzenia.
Przeglądając nasz serwis
ZGADZASZ się na wykorzystywanie tych plików. Szczegółowe informacje na temat cookies
znajdują się w naszej
Polityce prywatności
© Twoje Bieszczady 2001-2024