...Twoje Bieszczady - serwis dla wszystkich którym Bieszczady w duszy grają...

Bieszczady


Terenwka w Bieszczadach

Bieszczady 4x4


Polecamy:

Panorama Solina
Kolejowy Smolnik
Czadzie Sioło
4x4 w Bieszczadach
Gospodarstwo Aleksa
Werchowyna
Chata Smerek
Magiczne Bieszczady


Cerkwie i cmentarze

Cerkwie drewniane w Bieszczadach
Cerkwie murowane
Kapliczki w Bieszczadach
Dawne cmentarze, cerkwie i cerkwiska
Ikonostas
O ikonie słów kilka
Bojkowszczyzna Zachodnia. Ochrona zasobów kulturowych - działania praktyczne (pdf)

Cmentarze żydowskie (kirkuty)
Cmentarze ewangelickie Bandrów i Stebnik (Steinfels); cm. gr.kat. w Stebniku
Cmentarze wojskowe w Komańczy
Cmentarz wojskowy w Lesku

Kościół w Woli Michowej
Kościół w Komańczy

Obelisk UPA

Miejscowości

Baligród i okolice
Bóbrka
Buk k.Terki
Bystre k.Czarnej
Cisna i okolice
Czarna i okolice
Daszówka
Duszatyn
Dwernik i Dwerniczek
Glinne
Jankowce
Kalnica k.Baligrodu
Komańcza i okolice
- Mogiła - legenda
- drewniany kościółek
- klasztor Nazaretanek
Lutowiska
Łupków
Mików
Muczne
Myczkowce
Nasiczne
Olszanica
Orelec
Prełuki
Rajskie
Roztoki Górne
Rzepedź
Sękowiec i okolice
Serednie Małe
Smolnik nad Osławą
Solinka
Solina i okolice
- bieszczadzkie zapory
- tajemnica zatoki
Stefkowa
Terka
Uherce Mineralne
Ustianowa
Ustrzyki Górne
Wetlina
Wola Matiaszowa
Wola Michowa
Wołosate
Zatwarnica
Zwierzyń

Dawne wsie

Balnica
Beniowa
Bereźnica Niżna
Bukowiec
Caryńskie
Choceń
Dydiowa
Dźwiniacz Górny
Hulskie
Huczwice
Jawornik
Jaworzec
Kamionki
Krywe
Łokieć
Łopienka
- rys historyczny Łopienki
- Chrystus Bieszczadzki
Łuh
Rabe k.Baligrodu
Rosolin
Ruskie
Sianki
Skorodne
Sokoliki
Sokołowa Wola
Studenne
Tarnawa Niżna i Wyżna
Tworylne
- Tworylczyk
Tyskowa
Zawój
Zubeńsko
Żurawin

» Warto wiedzieć | Karol Wojtyła w Bieszczadach

Bieszczadzkie wędrówki księdza Karola Wojtyły


Andrzej Potocki

Karol Wojtyła był w Bieszczadach co najmniej jedenastokrotnie1 jako duszpasterz akademicki, biskup i kardynał. Pierwsza wakacyjna wędrówka księdza Wojtyły po Bieszczadach wypadła w roku 1952. Wówczas musiały one sprawiać wyjątkowo przygnębiające wrażenie. Opustoszałe, wypalone wsie, sczerniałe reszki chałup, popadające w ruinę coraz mniej liczne już cerkwie i zarośnięte wysoką trawą cmentarze.

Wtedy wędrował po Beskidzie Niskim i Bieszczadach od 4 do 20 września. Towarzyszyło mu pięć osób z tzw. "chórku" gregoriańskiego, utworzonego ze studentów przy kościele św. Floriana w Krakowie. Przeszli ze Stróż do Baligrodu, chociaż podobno zamierzali dojść aż do Ustrzyk Górnych i stamtąd wejść na Tarnicę i Halicz. Trasa była jednak ciężka, bo wiele szlaków i leśnych duktów pozarastało i niejednokrotnie zbaczali z drogi lub robili przecinki.

Przygodę bieszczadzką rozpoczęli w Komańczy. Rano po odprawieniu mszy świętej przez ks. Wojtyłę w miejscowym kościółku, ruszyli w dalszą drogę dawnym szlakiem niebieskim przez Prełuki, Duszatyn do Jeziorek Duszatyńskich. Tu na stoku Chryszczatej postanowili zostać na nocleg.

Wspomnienie Jeziorek Duszatyńskich odnajdujemy w tomie zatytułowanym "Przed sklepem jubilera"2 :

Nie zapomnę nigdy tych jeziorek, co zaskoczyły nas po drodze
jak gdyby dwie cysterny niezgłębionego snu.
Spał metal zmieszany z odblaskiem
jasnej sierpniowej nocy Księżyca jednak nie było
Nagle, gdy tak staliśmy wpatrzeni
- tego nie zapomnę do końca życia
- gdzieś sponad naszych głów doszło wyraźne wołanie
Było ono zresztą podobne
do zawodzenia raczej lub jęku
czy też może nawet do kwilenia.
Wszyscy wstrzymali oddech
Nie było wiadomo, czy woła człowiek,
czy też zawodzi spóźniony ptak
Ten sam głos powtórzył się raz jeszcze,
wówczas chłopcy zdecydowali się odkrzyknąć.

Przez cichy uśpiony las
przez noc bieszczadzką szedł sygnał.
Jeśli to człowiek - mógł go usłyszeć.
Jednakże tamten głos już nie odezwał się więcej.

Wyjście od jeziorek na Chryszczatą zajęło im ponad dwie godziny, potem przez przełęcz Żebrak i Wołosań zeszli do nieistniejącej wsi Kołonice3 , bo dalej dawny przedwojenny płaj wierzchowiną Wysokiego Działu, prowadzący w kierunku Cisnej, był tak zarośnięty krzewami, że nie dało się nim iść. Nocleg urządzili sobie w opuszczonej kapliczce przydrożnej, stojącej w Łubnem przy drodze do Baligrodu. Podobno były w niej złożone budki dla ptaków. Wędrowcy wymościli sobie legowisko jedliną i chociaż z trudem się w niej pomieścili, bo kaplica miała zaledwie 2 m2 powierzchni, przespali w niej do rana.

Rajd planowali zakończyć w Cisnej, ale ostatecznie zrezygnowali z dojścia tam, bowiem jeden z uczestników w dniu poprzednim uległ kontuzji - skręcił nogę. Autem ciężarowym dojechali do Baligrodu. Podczas pobytu w Baligrodzie ksiądz Wojtyła odprawił w miejscowym kościółku mszę świętą. Tu zakończyli swoją wędrówkę. Stąd udali się znów napotkaną ciężarówką do stacji PKP w Zagórzu.

Karol Wojtyła w Bieszczadach Karol Wojtyła w Bieszczadach
foto: AFP

Kolejny przyjazd w Bieszczady nastąpił już w roku następnym. Ksiądz Wojtyła wraz grupą szesnastu przyjaciół wyruszył 3 sierpnia 1953 r. z Krakowa pociągiem do Ustrzyk Dolnych. Miasteczko, które dwa lata wcześniej oddali nam Rosjanie, było zaniedbane i ponure, ledwie w części zaludnione. W rynku stał betonowy pomnik Stalina. W dniu następnym jakąś ciężarówką dojechali do Ustrzyk Górnych. W strażnicy WOP-u udzielono im gościny na strychu. 5 sierpnia wyruszyli z Ustrzyk Górnych na Tarnicę, by pod wieczór powrócić do bazy. Pogoda była deszczowa i dopiero 7 sierpnia zdecydowali się na dalszą wędrówkę. Przez połoniny: Caryńską i Wetlińską oraz Smerek doszli po szesnastu godzinach marszu do Cisnej. Następnego dnia przez Wołosań, Chryszczatą i Jeziorka Duszatyńskie dotarli do Komańczy, gdzie przenocowali w klasztorze ss. nazaretanek. Zostali tu także na dzień następny. W dalszą trasę wyruszyli 10 sierpnia, by przez pasmo Bukowicy i wyludnione Puławy dojść do równie wyludnionej Tarnawki, gdzie zatrzymali się na nocleg. Ostatecznie swój przemarsz czerwonym beskidzkim szlakiem zakończyli 15 sierpnia w Krynicy.

W cztery lata od pierwszego pobytu ksiądz Wojtyła w dniach od 3 do 12 sierpnia 1956 r. z grupą dziesięciu studentów znów przyjechał w Bieszczady. 3 sierpnia dojechali pociągiem do Zagórza i tu przenocowali. W kolejnym dniu znów pociągiem dojechali do Komańczy. Wówczas w klasztorze był jeszcze więziony ks. kardynał Stefan Wyszyński. Nie mieli zatem szans tam się dostać, bo na drodze do klasztoru stał szlaban i obok niego budka strażnicza, a w niej wartownik.

Z Komańczy poszli polnymi drogami i wiejskimi gościńcami przez wyludnione i wypalone wsie: Prełuki, Duszatyn, Mików, Smolnik i dalej na Wolę Michową, Maniów i Balnicę do Solinki. Z Solinki przez Matragonę doszli do Hyrlatej i tam rozbili obóz. Nazajutrz - 6 sierpnia, ks. Wojtyła odprawił tutaj mszę świętą "z cudnymi widokami", po czym zeszli do Cisnej. 7 sierpnia doszli do wsi Smerek i przez szczyt Smerek weszli na Połoninę Wetlińską, a następnie przez Dwernik Kamień zeszli do Nasicznego, kolejnej zupełnie zniszczonej wsi. Stąd weszli w dolinę Caryńskiego potoku i po przejściu granią Połoniny Caryńskiej zeszli do Berehów Górnych, gdzie wypadł im nocleg. Stamtąd przez Rawki przedwojennym szlakiem niebieskim dotarli do Ustrzyk Górnych. 10 sierpnia powtórzyli trasę sprzed trzech lat, wychodząc na Tarnicę, Halicz i Bukowe Berdo, z którego dotarli na Widełki i potem wrócili szosą do Ustrzyk Górnych.

11 sierpnia trasa była raczej spacerowa. Szli bowiem starymi gościńcami znów przez nieistniejące wsie: Bereżki, Stuposiany, Smolnik, Dwerniczek, Chmiel, Zatwarnicę, Sękowiec i Hulskie do Krywego. W Hulskiem i Krywem zastali ruiny murowanych cerkwi. W ostatnim dniu przez Tworylne, Rajskie, Chrewt, Teleśnicę Sannę, Daszówkę, Teleśnicę Oszwarową i Łobozew doszli do Ustianowej, gdzie wsiedli do pociągu do Zagórza, a stamtąd odjechali do Krakowa.

W 1957 r. dwukrotnie ks. Wojtyła z młodzieżą odwiedzał Bieszczady. Grupa "Wujka", bo tak zwracali się do Niego uczestnicy tych wypraw, przyjechała w Beskid Niski i Bieszczady już 1 lipca, ale On dojechał z Krakowa z grupą trzech osób dopiero 9 lipca. W Stróżach pociąg do Zagórza zastali spóźniony, więc i do Komańczy dojechali późno, bo około 21.30. Stąd natychmiast wyruszyli nad Jeziorka Duszatyńskie, gdzie miała czekać na nich tamta grupa (8 osób). Dotarli na miejsce około 1 w nocy i nie mogli się odnaleźć. Nocowali, jak się później okazało, nieopodal tamtej grupy, z którą spotkali się dopiero rano. Pogoda była znakomita. Rano ks. Wojtyła odprawił mszę świętą. Potem poszli przez Chryszczatą na przełęcz Żebrak, gdzie biwakowali do następnego dnia. Następnie przez Wołosań zeszli do Cisnej i kolejny biwak założyli w Lisznej.

12 lipca z Lisznej przez Jasło dotarli do Okrąglika, by dalej pójść przedwojennym szlakiem czerwonym beskidzkim wzdłuż granicy polsko-czechosłowackiej aż do Dziurkowca, gdzie nocowali "z nogami po słowackiej stronie". W kolejnym dniu nadal szli wzdłuż granicy i przez Kremanaros zeszli na Rawki, i dalej do Ustrzyk Górnych. 14 lipca przez Szeroki Wierch wyszli na Tarnicę, potem przez Krzemień na Halicz, gdzie dopada ich straszna ulewa, i stamtąd przez Rozsypaniec i przełącz Bukowską zeszli do Wołosatego, skąd powrócili do Ustrzyk Górnych. W dniu następnym, 15 lipca, grupa pożegnała się z "Wujkiem". Były podziękowania i śpiewy: "W tawernie meksykańskiej raz", "Mycie nóg, życia wróg" i "Skrzypiący Alek" na melodię "Po nocnej rosie". Wyjeżdżając przygodną ciężarówką, zostawili "Wujka" niemal bez jedzenia, z jedną kromką chleba. W tamtym czasie najbliższe sklepy były w Cisnej i Lutowiskach.

16 lipca przyjechała ciężarówką druga ośmioosobowa grupa. Zaczęły się słotne dni i deszcz padał niemal każdego dnia, dlatego też przez kilka dni biwakowali pod namiotami w Ustrzykach Górnych, robiąc wypady na Tarnicę i Halicz oraz na Połoninę Caryńską i Połoninę Wetlińską, a także na Małą Rawkę i Dużą Rawkę. Każdego dnia ktoś inny zostawał w bazie. Raz taki dyżur przypadł również ks. Wojtyle. Do bazowego należało palenie ogniska i suszenie mokrych rzeczy w przerwach między opadami. Niestety nazbyt głęboka medytacja "Wujka" spowodowała, że z jednych spodni zostały tylko nogawki, resztę pochłonął ogień.

Kiedy przestało padać, postanowili, idąc dawnym gościńcem przez Berehy Górne, Wetlinę, Smerek i Dołżycę, przenieść obóz w pobliżu Cisnej. Stamtąd w dalszym ciągu robili kilkugodzinne wypady, tym razem w urokliwą dolinę górnej Solinki i na okoliczne szczyty. Zdarzało im się nie korzystać ze szlaków, tylko chodzić na azymut i wtedy niejednokrotnie musieli przedzierać się przez gęste zarośla.

Na Jaśle była msza święta przy ołtarzu z kamieni, bo na każdą wycieczkę ksiądz Karol Wojtyła zabierał ze sobą "turystyczny sprzęt liturgiczny": relikwiarz, skręcany z dwóch części kielich, mały mosiężny krzyż, dwie ampułki na wino i wodę, srebrną małą tackę, dwa pudełeczka na hostie i komunikanty, dzwoneczek, szaty liturgiczne oraz specjalne tenisówki.

Pogoda nadal była deszczowa. Jednej nocy deszcz w Cisnej tak bardzo padał, że zatopiło im część obozu i trzeba było kilka namiotów ewakuować. Coraz trudniej było wysuszyć przemoczoną odzież i buty. Większość czasu spędzano przy ognisku na rozmowach i śpiewach. Wyprawa skończyła się 25 lipca powrotem do Krakowa, skąd już dwa dni później ks. Wojtyła wyruszył z młodzieżą na spływ kajakowy Pisą.

Karol Wojtyła Jasień 1968 K. Wojtyła w Jasieniu 7 lipca 1968

Kolejny turystyczny pobyt ks. Wojtyły w Beskidzie Niskim i Bieszczadach trwał od 5 do 15 września 1957 r. Przyjechali w piętnaście osób do stacji kolejowej Rymanów we Wróbliku Szlacheckim, skąd przeszli przez Ladzin, Rymanów i Posadę Górną do Rymanowa Zdroju.

W Rymanowie Zdroju pierwsze trzy dni, od 5 do 7 września, biwakowali, znów zapewne za uzdrowiskiem, na Stajniskach. W drugim dniu dołączyła jeszcze jedna uczestniczka. Biwakowanie upływało w miłej atmosferze, zbierali grzyby, spacerowali po uzdrowisku, bowiem zwyczajowo urządzili sobie dzień turysty. W trzecim dniu po obiedzie przez Wołtuszową, Wisłoczek, Tarnawkę, Puławy Dolne i Wernejówkę przeszli do Polan Surowicznych4. Na ostatnim odcinku siedmiokrotnie musieli przechodzić w bród przez potok Surowiczny. W kolejnym dniu przez Banię doszli do Daliowej. Tam nocowali w boisku rodziny Bogaczów.

Potem poszli przez Jaśliska do Jasiela, wsi wyludnionej i doszczętnie zrujnowanej. Tam zostali na nocleg. Z Jasiela przez Żołnierską Polanę, wzdłuż granicy polsko-czechosłowackiej, podążali na wschód przez Pasikę i Garb Średni, aż doszli do przełęczy Radoszyckiej i w okolice Nowego Łupkowa. Na drugi dzień dwoje uczestników odjechało z Łupkowa do domu, natomiast reszta kolejką wąskotorową pojechała do Cisnej, gdzie rozbili obóz na nocleg.

Z Cisnej znów przejazd wąskotorówką do Smereka, skąd część weszła bez plecaków na szczyt Smerek. 12 września po porannej mszy wyruszyli przez Fereczatą i Okrąglik wzdłuż granicy polsko-czechosłowackiej do Roztok Górnych. Szli w deszczu, ale było wesoło i ze śpiewem. Zatrzymał ich patrol WOP, wylegitymował i zakwaterował w swojej stanicy, oddając do dyspozycji jedno pomieszczenie i kilka wiązek słomy zamiast materacy. Na drugi dzień rano "Wujek" odprawił mszę święta przy zasłoniętych oknach, żeby się wopiści nie zorientowali. Potem wyruszyli w drogę do Cisnej i nie zważając na padający deszcz, weszli na Łopiennik. Tam przenocowali w schronisku, po czym przez Durną zeszli do Kołonic, pospacerowali po Baligrodzie i jeszcze tego samego dnia dojechali do Łukawicy, gdzie wsiedli do pociągu (14 września) i pojechali do Zagórza, stąd zaś dalej do Krakowa.

W roku 1958 ks. Karol Wojtyła również dwukrotnie wypoczywał w Bieszczadach. Przyjechał nie wcześniej niż 1 lipca5. Tym razem po Bieszczadach wędrował samotnie. Był to chyba koniec lipca6 1958 r., gdy już przebąkiwano o bliskim wyniesieniu wciąż młodego jeszcze księdza do godności biskupiej. Spotkaliśmy się zupełnie nieoczekiwanie w bardzo pięknej scenerii na bieszczadzkiej połoninie pełnej kwiatów i zapachów - wspominała przed laty Irena Sławińska. - Żar słońca zachęcał do biwaku i sjesty. Nasza mała grupka rozłożyła się więc na stoku. Nagle z bujnych traw wyłonił się samotny wędrowiec z plecakiem, był to właśnie ksiądz profesor Karol Wojtyła. Jakże odmieniony, ani śladu zwykłych kpinek i uśmiechów. Zamyślony, jakby już przygniatał go ciężar odpowiedzialności.

Dał się jednak nakłonić do wspólnego śniadania i zaraz otworzył swój plecak. Rozłożyliśmy kanapki. Rozmowa toczyła się po francusku, gdyż właśnie Bieszczadami raczyłam swoją koleżankę z Francji. Manifestowała tak gorąco swoje zauroczenie, że wędrowiec też się ożywił. Zgromił mnie jednak, gdy zaczęłam:
- Wieść głosi, że...
Położył palec na ustach i wkrótce zanurzył się w wysokie trawy. Samotną wędrówką do czegoś się przygotowywał, coś żegnał.

W tym też roku od około 23 lipca do 2 sierpnia biskup Wojtyła wędrował po Bieszczadach razem z prof. Andrzejem Półtawskim i z sześcioosobową grupą młodzieży. Znów wszystko trzeba było nieść w plecakach. Zapas konserw z wołowiną, makaron i chleb. "Wujek" jadł niewiele, najlepszy apetyt miał Andrzej Półtawski. Obaj toczyli między sobą nieustanne dysputy filozoficzne.

Kolejny pobyt wypadł w roku 1960. 17 sierpnia w Bieszczady przyjechali razem z "Wujkiem" biskupem w 17 osób. Pociągiem z Krakowa przez Zagórz do Komańczy. Stąd doszli do Jeziorek Dusztyńskich, gdzie założyli biwak. Najpierw kilka osób kąpało się w jeziorkach. Ale było już dość chłodno, bo pogoda nagle załamała się, stanął porywisty wiatr i temperatura spadła do kilku stopni. Z trudem rozbijali kolejne namioty. W trzecim dniu dołączyło do nich jeszcze pięć osób. W kolejnym zrobili wypad na Gabry Wierch nad Cisowcem. Jedna z uczestniczek obozu obchodziła akurat 21 urodziny, więc było uroczyste ognisko i koncert, na którym ks. biskup Wojtyła spełnił jej prośbę i zaśpiewał balladę o Luisie.

21 sierpnia zeszli do Baligrodu przez przełęcz Żebrak i Rabe. Stąd pojechali do Cisnej i dalej pieszo do Smereka wsi. Tam założyli kolejny biwak. 22 sierpnia odprowadzili "Wujka" do Cisnej, skąd odjechał, bowiem 23 sierpnia w Lublinie na KUL-u miał wykłady dla księży. Oni zostali i czekali na jego powrót w Jaworzcu. Dołączył do nich już 25 sierpnia, przywożąc im szarlotkę od zakonnic, u których w Lublinie mieszkał.

W następnym dniu przez Kalnicę poszli na Falową. Niestety wyszli trochę za późno, bo około południa, i nie udało im się powrócić do obozu przed nocą, między innymi dlatego, że zgubili drogę. Zeszli więc w okolicy Buka w dolinę Solinki, którą pokonali w bród. Nocowali w lesie, przy ognisku. Byli głodni i nie mieli nawet wody. Rankiem wyruszyli na azymut i chaszczując dopiero około południa dotarli do obozu, przechodząc ostatni odcinek drogi korytem Wetlinki. "Wujek" odprawił mszę świętą. Jako że był to czas postu eucharystycznego, który obowiązywał od północy, nie mogli nic zjeść przed komunią świętą.

28 sierpnia wyruszyli przez Zawój na Szczycisko, przeszli w bród przez San w Tworylnem i weszli na Otryt. Tam zostali na noc i odmówili Apel Jasnogórski. W dniu następnym szli grzbietem Otrytu aż do szczytu Trohaniec, gdzie znów nocowali. 30 sierpnia zeszli do Smolnika. Tam wsiedli w autobus i dojechali nim do Zagórza, do stacji kolejowej, skąd odjechali do Krakowa.

W 1963 r. biskup Karol Wojtyła wybrał się znów w Bieszczady razem z przyjaciółmi, dawnymi studentami, z którymi dziesięć lat wcześniej był po raz pierwszy na Tarnicy. Przyjechali tu w pierwszym tygodniu lipca 1963 r. i wycieczka trwała zaledwie trzy dni. Przyjechali samochodami do Berehów Górnych. Stamtąd zrobili wypad na okoliczne połoniny: Caryńską i Wetlińską. Na połoninach było w tym czasie mnóstwo poziomek.

Wieczorami przy ognisku wspominano tamtą bieszczadzką eskapadę, ale także zapewne i kolejne, bo przecież wielu uczestników wędrówek sprzed dziesięciu, a nawet i więcej lat, bywało z nim co roku na różnego rodzaju rajdach i spływach. Rano jak zawsze była msza święta.

Kardynał Karol Wojtyła, metropolita krakowski, odwiedził po raz ostatni Bieszczady 7 lipca 1968 r. Była to jednak wizyta kanoniczna. Przyjechał do Jasienia koło Ustrzyk Dolnych, by dokonać intronizacji cudownej ikony rudeckiej na ołtarz jasieńskiego kościoła. Tym samym zdecydował o powstaniu tu Bieszczadzkiego Sanktuarium Maryjnego.

Na zakończenie uroczystości, w których wzięło udział 15 tysięcy wiernych, kardynał Wojtyła powiedział m.in.:
"Człowiek, gdy postawi sobie dom i urządzi się w nim jak najlepiej, wtedy siedząc patrzy po ścianach mieszkania i widzi, że są puste, by zaradzić tej pustce idzie, kupuje jakiś, obraz i wiesza go na ścianach domu swojego. Dziś na tych przepięknych, a dotąd pustych ścianach górzystych Bieszczadów, umieszczono Cudowny Obraz Matki Najświętszej, aby królowała na budzącej się do lepszego życia bieszczadzkiej ziemi. Ale prócz obrazów, jakie wieszamy po ścianach naszych domów jest jeszcze inny, najcenniejszy ze wszystkich, w którym Maryja chce mieszkać, to obraz serca każdego człowieka, bo w nim jak w zwierciadle najlepiej uwidacznia się miłość dzieci do Matki Bożej. I największą radością będzie dla Niej to, gdy z czystym sercem pełnym miłości Boga i bliźniego powrócimy stąd do swoich domów."

Andrzej Potocki


1 Pełny opis tych pobytów jest w książce mojego autorstwa "Bieszczadzkimi i beskidzkimi śladami Karola Wojtyły" Rzeszów 2005
2 Wojtyła Karol, Poezje i dramaty, Karków 1974.
3 Wg Macieja Korbickiego zeszli do Rabego, natomiast Janusz Rieger twierdzi, że z Wołosania zeszli do Jabłonek, zaś w "Kalendarium" jest zapis, że z góry 1001 (Jawornego - przyp. A.P.) zeszli do Kołonic; (w:) Zapis drogi. Wspomnienia o nieznanym duszpasterstwie księdza Karola Wojtyły, Wydawnictwo św. Stanisława BM, Kraków 1999. Nocleg w kapliczce przemawia za tym, że było to jednak zejście do Kołonic.
4 Janusz Rieger twierdzi, że doszli z Puław przez Darów do Żołnierskiej Polany, natomiast w "Kalendarium..." jest wyjście w dniu następnym z Dobrej, a przecież takiej miejscowości na tej trasie nie ma.
5 Ks. Adam Boniecki twierdzi, że było to przełomie czerwca i lipca.
6 Nominacja nastąpiła 4 lipca, o czym 10 lipca Sekretariat Stanu Atolicy Apostolskiej powiadomił prymasa Stefana Wyszyńskiego.

Praktyczne

Kamera w Czaszynie

Schroniska
Schroniska PTSM
Bazy namiotowe i chatki
Harcerskie bazy i hoteliki
Noclegi

Mapa Bieszczady - wersja online
Mapy Bieszczadów - recenzje
Mapy wycinkowe - recenzje
Przewodniki
Ciekawe wydawnictwa

Szlaki turystyczne - opisy
Szlaki turystyczne - wykaz
Czasy przejść
Ścieżki przyrodnicze - wykaz
Regulamin BdPN
Punkty kasowe BdPN

Bieszczadzka Kolejka Leśna
Jazdy konne
Rejsy po Zalewie Solińskim
Wyciągi narciarskie
Muzea
Informacja turystyczna
Przewodnicy
Przewoźnicy (Bus)
Przejścia graniczne
Traperska przygoda - tabory

Warto wiedzieć

Z psem w Bieszczady
Zagroda pokazowa żubrów
Wędkarskie eldorado na Sanie
Park Gwiezdnego Nieba Bieszczady
Karpackie niebo
Sery w Bieszczadach
Wypał węgla drzewnego
Jaskinie
Snowgliding w Bieszczadach
Bieszczadzkie szybowiska
Bieszcz. Centrum Nordic Walking

Trochę historii
Podział (granice) Bieszczadów
Losy bieszczadzkiej ludności
Różne plany rozwoju Bieszczadów
Na wyniosłych połoninach BdPN
Nie tylko Wysokie
Sieć wodna
Geocaching

Fauna Bieszczadów
Flora Bieszczadów

Leśny Kompleks Promocyjny "Lasy Bieszczadzkie"

Ukraińska Powstańcza Armia
Karol Wojtyła w Bieszczadach
Bieszczady pół wieku temu
Bieszczady w filmie

Polowanie w Bieszczadach

Reportaże

Rozmaitości bieszczadzkie

Wyprawy piesze

Tarnica z Wołosatego
Halicz z Wołosatego
Bukowe Berdo z Mucznego
Krzemień
Szeroki Wierch
Połonina Caryńska
Połonina Wetlińska
Smerek (wieś) - Smerek - Połonina Wetlińska - Brzegi Górne
Cisna - Jasło - Smerek (wieś)
Przysłup - Jasło
Suche Rzeki - Smerek
Dwernik-Kamień
Pętla: Wetlina - Riaba Skała - Czerteż - Kremenaros - Rawki - Dział - Wetlina
Mała i Wielka Rawka z p. Wyżniańskiej
Ścieżka "Berehy Górne"
Chryszczata z Komańczy
Chryszczata z Jeziorka Bobrowego
Szlak Huczwice - Chryszczata
Wołosań z Żubraczego
Jaworne - Kołonice - Jabłonki
Krąglica
Hyrlata
Szlak graniczny Łupków - Balnica
Przełęcz nad Roztokami - Ruske
Przełęcz nad Roztokami - Okrąglik - Jasło
Jasło i Okrąglik ze Strzebowisk
Łopiennik
Ścieżka Jeleni Skok z Cisnej (wieża widokowa)
Opołonek i Kińczyk Bukowski
Ścieżka dendrologiczno-historyczna w Berehach
Przysłup Caryński z Bereżek
Bukowiec - Sianki - Źródła Sanu
Tarnawa Niżna - Dźwiniacz Górny
Brenzberg - ścieżka
Krutyjówka - ścieżka
Tworylne i Krywe z Rajskiego
Terka - Studenne
Otaczarnia w Bukowcu
Rajskie - Studenne (most)
Przysłup - Krywe
Korbania z Bukowca
Korbania z Łopienki i Tyskowej
Suliła
Wola Michowa - Balnica szl. żółtym
Z Balnicy do Osadnego
Do Solinki z Żubraczego
Zwierzyń - Myczków
Tyskowa i Radziejowa ze Stężnicy
Lasumiła - najgrubsza jodła
Jodła k.Pszczelin - opis ścieżki
Stare Procisne, ścieżka
Dwernik - Procisne, ścieżka
Przez bieszczadzki las - ścieżka Nasiczne - Sękowiec
Kopalnia ropy Polana - Ostre
Holica z Ustianowej - ścieżka
Hylaty - ścieżka hist-przyrodnicza
Huczwice - ścieżka geologiczna
Komańcza - ścieżka dydaktyczna
Jawornik - ścieżka
Gminny szlak Baligród
Bukowy Dwór - ścieżka przyrodnicza
Po ekomuzeum w krainie bobrów
Dolina Potoku Zwór

Warto zobaczyć

Wodospady i kaskady
Jeziorka Duszatyńskie
Jeziorko Bobrowe
Sine Wiry
"Gołoborze" i dolina Rabskiego
Rezerwat "Przełom Osławy"
Rezerwat "Śnieżyca wiosenna w Dwerniczku"
Torfowisko "Tarnawa"
Torfowisko "Wołosate"
Jaskinie w Nasicznem
Grota w Rosolinie
Rezerwat "Hulskie"
Młyn w Hulskiem
Pichurów - punkt widokowy
Przełęcz Wyżna - pkt. widokowy
Przełęcz Żebrak
Zagroda pokazowa żubrów
Mini-zoo w Lisznej i Myczkowcach
Kamień leski
Koziniec kamieniołom
Skałki Myczkowieckie
Kolejowy Smolnik
Ogród biblijny w Myczkowcach
Miniatury cerkwi Myczkowce
Entomo-zieleniec Myczkowce
MBL Sanok - skansen w Sanoku
Park miejski w Sanoku
Zielony domek w Ustrzykach G.
Muzeum Historii Bieszczad
Klasztor w Zagórzu
Droga krzyżowa w Zagórzu
Sanktuarium w Jasieniu
Ekomuzeum Hołe
Pomnik Tołhaja
Most podwieszany w Dwerniczku
XIX-wieczny most kolejki
Radoszyckie źródełko
- legenda o radoszyckim źródełku
Nowe pomniki przyrody w dolinie Osławy i Kalniczki
Góry Słonne
Rezerwat Sobień
Rezerwat "Polanki"
Góry Słonne - pkt. widokowy

Ski-tour

Hyrlata (1103 m) zimą
Matragona (990 m) zimą
Osina (963m n.p.m.)
Płasza, Kurników Beskid, Okrąglik

Rowerem

Trasy rowerowe

Samochodem

Trasy samochodowe
Stan dróg w Bieszczadach
Parkingi

Słowacja i Ukraina

Zalew Starina (Słowacja)

Projekt Rozłucz
Jasienica Zamkowa
Stara Sól
Bieszczady Wschodnie - relacja z wyjazdu 2005
Czarnohora, relacja z wyjazdu 2006

 

Serwis nasz i współpracujący z nami reklamodawcy
zbierają i przechowują tzw. pliki cookies zarówno do np. statystyk,
jak i w celach reklamowych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawien przegladarki będą one zapisane w pamięci urządzenia. Przeglądając nasz serwis ZGADZASZ się na wykorzystywanie tych plików. Szczegółowe informacje na temat cookies
znajdują się w naszej Polityce prywatności

© Twoje Bieszczady 2001-2024