W Dolinie Górnego Sanu - do źródeł Sanu
Przewodnik po jednej z najdzikszych części Bieszczadzkiego Parku Narodowego. Trasa z Bukowca przez Beniową i Sianki do źródeł Sanu to podróż przez historię, przyrodę i ciszę, jakiej dziś już mało w Europie.
Położenie i charakter trasy
Dolina Górnego Sanu to rozległy i odludny obszar leżący w południowo-wschodniej części Bieszczadzkiego Parku Narodowego, przy granicy z Ukrainą. Znajdują się tu pozostałości dawnych wsi: Bukowiec, Beniowa i Sianki, które po II wojnie światowej przestały istnieć. Dziś to miejsce szczególne - łączy walory przyrodnicze z głębokim historycznym tłem.
Jest to teren tzw. "bieszczadzkiego worka", na terenie którego znajdowało się kiedyś 10 zamieszkanych wsi. Obecnie pozostały tylko dwie, o których można przeczytać więcej tu: Muczne i Tarnawa Niżna
Bukowiec - tu bierze swój początek ścieżka "W Dolinie Górnego Sanu". Na zdjęciu kadź z dawnej potasznifoto: P. Szechyński
Właśnie w kierunku Mucznego należy się skierować, aby dotrzeć do ścieżki "W Dolinie Górnego Sanu". Przy trasie obwodnicy, w Stuposianach będzie drogowskaz: Muczne 10 km i tu należy skręcić, wspinając się pod Wilczą Górę. Można dojechać samochodem, rowerem, lub "okazją". PKS natomiast dojeżdza tylko do Stuposian. Z Mucznego jeszcze 5 km i znajdziemy się w Tarnawie Niżnej. Po lewej stronie drogi znajduje się "Baza nad Roztokami" (dawny hotelik). Można skorzystać tu z baru, sklepiku oraz zakupić szereg wydawnictw turystycznych.
Bilety wstępu na teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego w tej okolicy kupuje się w Bukowcu oraz w Tarnawie Niżnej. Tarnawa obsługuje sprzedaż biletów na torfowisko oraz ścieżkę do Dźwiniacza, natomiast punkt kasowy na parkingu w Bukowcu - na ścieżkę "W dolinie górnego Sanu", przy czym punkt BdPN w Tarnawie nie zawsze jest czynny - bilety sprzedawano w Bazie nad Roztokami, która obecnie działa pod szyldem DykaSówka. W sezonie 2025 bilet normalny 10 zł, ulgowy 5 zł.
Droga do Bukowca na końcowym odcinku jest w bardzo złym staniefoto: P. Szechyński
Z Tarnawy kierujemy się drogą w kierunku Bukowca. Początkowo bardzo dobry asfalt, skończy się wraz z wjechaniem na teren Leśnictwa Sokoliki i od tego momentu towarzyszyć nam będą dziury, ale droga i tak została poprawiona. Jeszcze kilka lat temu ciężko było przejechać. Po drodze warto zwrócić uwagę na torfowiska, jedno z nich - torfowisko Tarnawa - znajduje się tuż przy drodze po jej prawej stronie i jest udostępnione turystycznie (parking, pomosty spacerowe). Po lewej ładne widoki na stronę ukraińską oraz graniczny San.
Parking w Bukowcu jest płatny wraz z biletem wstępu do Parku. Ceny na rok 2025: motocykl - 15 zł, samochody osobowe - 30.00 zł bez względu na długość postoju (nie ma możliwości płacenia za godziny). Rowerzyści natomiast mogą jechać dalej wyznaczoną dla nich trasą. Parking został odnowiony, zbudowano wiatę oraz punkt kasowy. Jest tu również miejsce na ognisko. Parkowanie dozwolone jest od 7.00 do 21.00.
Beniowa wiosnąfoto: P. Szechyński
UWAGA: w związku ze zmianą regulaminu BdPN ścieżka rowerowa została skrócona. Obecnie zatacza pętlę na odcinku Bukowiec - Beniowa - wiata BdPN - Bukowiec. Wcześniej nie było takiej możliwości, ponieważ trasa rowerowa odbijała przy cmentarzu w Beniowej i wracała drogą do Bukowca - zatem była jeszcze krótsza. Obecnie można dojechać do wiaty BdPN w miejscu gdzie tytułowa ścieżka schodzi z drogi do lasu i przypiąć tam rower na stojaku a dalej udać się pieszo.
Rozlewisko w Bukowcufoto: P. Szechyński
Obok parkingu parkowa tablica "Świerczyny w dolinie górnego Sanu". Z badań wynika że bory świerkowe były odwiecznym elementem miejscowego krajobrazu. Źródła historyczne odnotowuja istnienie sporych drzewostanów świerkowych w tej okolicy już w XVI wieku. Wówczas były uważane za zbędne. Przywilej lokacyjny Piotra Kmity dla wsi Ternowa Niżna i Wyżna (wtedy obejmowały teren Bukowca) z roku 1527 pozwalał na karczowanie "nieużytecznych" drzewostanów świerkowych a nakazywał zachowywać "użyteczne" drzewostany jodłowo-bukowe. Udział świerka zwiększył się w XIX i XXw., dzięki wyrębom buka i tzw. świerkomanii - mody na sadzenie świerków. W okresie powojennym okolice Bukowca były na ponad 20 lat wyłączone z gospodarki leśnej i świerk rozpstrzestrzeniał się samorzutnie.
Beniowa, cokół oraz żeliwny krzyż fundacji Iwana i Nastji Bat'ko z roku 1888. Zdjęcie z 30 września 1995.foto: Andrzej Machowski
Końcem lat 60.XX rozpoczęto cięcia pielęgnacyjne. W latach 70 starsze drzwostany świerkowe zaczeły obumierać na skutek chorób i szkodników. Prowadzono wówczas cięcia sanitarne, czasem wycinano całe drzewostany.
W 1991 roku teren ten został częściowo objęty przez Bieszczadzki Park Narodowy. Uznano drzewostany świerkowe za częściowo zgodne z siedliskiem oraz, że wymagają intensywnych zabiegów ochronnych. Trwa ich przebudowa na drzewostany mieszane z udziałem buka i jodły. W odnowieniach naturalnych zaznaczył się wyraźny wzrost udziału buka, co uznaje się za dowód sztucznego wprowadzenia świerków na te tereny.
Cokół z inskypcjami z 1888r., na którym stał żeliwny krzyż fundacji rodziny Bat'ków, lato 2006. Krzyż ten był niszczony początkiem lat 90, następnie naprawiany.
W roku 2012 cokół został wyremontowany przez Stowarzyszenie "Magurycz". Następnie uzupełniony o brakujący krzyż, jednak bez dolnej części.foto: P. Szechyński
Szlak Bukowiec - Beniowa - Sianki - Źródła Sanu
Trasa rozpoczyna się w Bukowcu, gdzie znajduje się parking i początek ścieżki przyrodniczo-historycznej. Początkowy odcinek wiedzie doliną Sanu, wzdłuż dawnej drogi wiejskiej. Po drodze mijamy miejsca po dawnych gospodarstwach, krzyże przydrożne i cerkwiska - niemych świadków przeszłości.
Przy parkingu rozpoczyna swój bieg ścieżka "W Dolinie Górnego Sanu" oraz trasa rowerowa o łącznej długości niespełna 7 km (po skróceniu). Przed wyjściem trzeba pamiętać o zabraniu dokumentów - będziemy poruszać się cały czas w strefie nadgranicznej i możemy być nawet kilkakrotnie kontrolowani przez Straż Graniczną. Z parkingu należy dojść do rozwidlenia dróg (50 m). Po prawej stronie rozlewisko, które powstało w ostatnich latach. Symbolem ścieżki jest bóbr europejski i bobrowych rozlewisk po drodze będzie sporo. Nie ma w zasadzie obecnie żadnego potoku przecinającego ścieżkę, na którym nie byłoby bobrowych tam. Bobry zostały tu sztucznie wsiedlone i ich populacja intensywnie wzrasta. Przy widocznej na wprost tablicy informacyjnej warto zwrócić uwagę na leżącą obok metalową - mocno dziś zardzewiałą - kadź. Pochodzi ona z dawnej potaszni (produkcja potażu) znajdującej się w okolicy. Teraz, zgodnie z oznakowaniem wybieramy kierunek w lewo i wspinamy się lekko pod górkę. Więcej o wsi Bukowiec
Początkowo droga wiedzie przez las, jednak po krótkim czasie wyjdziemy na piękną, pustą przestrzeń, którą od czasu do czasu zakłócać będą jedynie jadące po stronie ukraińskiej pociągi. To po lewej stronie, natomiast po prawej w oddali powinniśmy zobaczyc m.in. Halicz oraz Kińczyk Bukowski. Po prawej stary krzyż przydrożny.
Cmentarz w Beniowej. Krzyż ze zwieńczenia cerkwi oraz kamienna podstawa chrzcielnicy, stan przed remontem. W latach 2012-2013
zostały wyremontowane przez Stowarzyszenie "Magurycz"foto: P. Szechyński
Tuż przy drodze, po prawej (ok.700 m przed cmentarzem w Beniowej), na cokole z piaskowca na kamieniu żarnowym (młyńskim) znajdował się żeliwny krzyż przydrożny fundacji Iwana i Nastji Bat'ko z 1888 roku. Cokół posiada wyraźne i czytelne inskrypcje, krzyż który znajdował się tam jeszcze w latach 90 został zniszczony. Naprawiony wrócił na swoje miejsce i ponownie został uszkodzony. Po remoncie cokołu w roku 2012 przez Stowarzyszenie "Magurycz", został kolejny raz zamontowany, nie jest jednak kompletny.
Po około godzinie marszu z Bukowca dotrzemy do Beniowej - dawnej wsi, z której zachowała się jedynie podmurówka cerkwi i stary cmentarz.
Droga wije się teraz raz w górę, raz w dół, ale bardzo łagodnie. Po prawej jeszcze jeden cokół a po lewej obudowana bojkowska studnia. Tu również znajdują się rozlewiska bobrów. Po pewnym czasie "asfalt" się skończy i wejdziemy na trawiastą ścieżkę, to znak, że zbliżamy się do Beniowej. Po ułożonych w poprzek żerdziach pokonujemy niewielką młakę, mostek nad potokiem i przed nami ukazuje się schowany wśród drzew cmentarz, natomiast z prawej widoczny jest niewielki szałas - pozostałość po prowadzonych tu niegdyś wypasach a także okazała lipa, która urosła do roli symbolu tej nieistniejącej wsi.
Nieistniejący obecnie schron nad Negrylowym, 2006foto: Relka
Kiedyś stała w tym miejscu cerkiew św. Michała Archanioła. Cerkiew spaliła się, następnie w 1909 roku została odbudowana, wysiłkiem ponad 500 wiernych z tej zamieszkanej wtedy okolicy. Niestety, po II wojnie została ponownie spalona. Zachowały się fragmenty kamiennej podmurowki, 2 kute krzyże, które kiedyś zdobiły zwieńczenie tej cerkwi, oraz podstawa chrzcielnicy z wykutym symbolem ryby. Ponadto dwa charakterystyczne nagrobki na przycerkiewnym cmentarzu, jeden z symbolem kwiatu, co może oznaczać, iż pochowano tu młodą kobietę, możliwe, że dziewicę - ale też kwiat symbolizuje przemijalność ludzkiego życia. Drugi nagrobek oznaczony jest symbolem dzbanu, co sugeruje, iż został tu pochowany człowiek pobożny, ponieważ dzban symbolizuje zazwyczaj zależność człowieka od Stwórcy. Przy wejściu na cmentarz tablica informacyjna. Teren cmentarza i cerkwiska wykoszony, co pozwala zobaczyć wszystkie zachowane nagrobki - do niedawna w okresie letnim było to dość trudne, zwłaszcza w dolnej jego części Więcej o Beniowej oraz cmentarzu i miejscu po cerkwi w Beniowej
Wpis do księgi przy dawnym schronie, 2006foto: P. Szechyński
Idziemy dalej, jeszcze jakiś czas mając po obu stronach rozległe łąki i kolejne ślady działalności bobrów. Po chwili ścieżka znika w lesie - to turyści piesi, natomiast dla rowerzystów będzie "odbicie" w prawo przy cmentarzu. Dalej rowerem obecnie nie można jechać.
Teraz należy iść początkowo łąką a następnie leśną ścieżką, mając cały czas San po lewej stronie, w dole. Po około pół godzinie marszu przez bardzo ciekawy las (dużo martwego drewna), wychodzimy na szutrową drogę. Po lewej widać zabudowania - niegdyś obok stał schron nad Negrylowym (nazwa pochodzi od przepływającego tu potoku Negrylów). Przy schronie można było zostawić rowery, oraz zanocować a także skorzystać z mieszczącego się w nowym budynku obok - baru czy zakupić mapy lub przewodniki. W roku 2007 działalność ta została zlikwidowana. Wiosną 2007 sam schron został również zamknięty - nie ma tu już możliwości zanocowania. W roku 2008 obiekt został ostatecznie rozebrany. Strata jednak sumam sumarum jest niewielka - kiepskie warunki jakie tam panowały, powodowały że nocowali w nim tylko nieliczni. W tym zakątku trudno spodziewać się luksusu, jest jednak różnica między zwykłymi, prostymi warunkami turystycznymi a dość zapuszczonym tutejszym obiektem. Natomiast murowany budynek stoi do dziś, jest niezamieszkały. Po jego lewej stronie, nieco w krzakach, niewielka leśniczówka leśnictwa Górny San.
Zmiana przebiegu trasyfoto: P. Szechyński
W czerwcu 2006 pojawił się na krótko wątpliwy obowiązek odnotowania wycieczki w księdze wejść i wyjść. O jego konieczności informowała obsługa schronu - brak jednak informacji z jakiego przepisu to wynika i kogo dotyczy (grup zorganizowanych, turystów indywidualnych, itp.). Ponieważ jednak książka znajdowała się w budynku przy schronie, wpisu i tak dokonywali tylko ci, którzy tam zaszli lub ci, którzy o takiej "konieczności" wiedzieli. Ale to już przeszłosć.
Z terenu dawnego schronu kierujemy się drogą szutrową i za mostem skręcamy wraz z nią w lewo. Po ok. 1 km., po prawej stronie drogi niewielki szałas - może posłużyć za schronienie w razie deszczu. Tuż za mostem, po lewej stronie kolejne okazałe tamy bobrów.
Teraz kilka podejść i dochodzimy do miejsca gdzie ścieżka zmienia swój bieg. Pierwotnie biegła nadal drogą prosto, obok hodowli świerka wschodniokarpackiego i przez rozlewiska na Niedźwiedzim potoku schodziła do lasu by doprowadzić do dawnego cmentarza w Siankach. Obecnie trasą na rozlewiska można dojechać jedynie parkową bryczką.
Wnętrze piwnicy, dwór Stroińskich, stan w roku 2006foto: P. Szechyński
Przy skręcie ścieżki znajduje się wiata turystyczna, gdzie można schronić się w razie deszczu, odpocząć lub zjeść śniadanie. Obok wiaty tablice z krótkim rysem historycznym okolicy. Zgodnie z oznakowaniem należy obecnie skręcić w lewo, do lasu (tabliczka: Sianki cmentarz 40 minut). Schodzimy łagodnie, początkowo lasem a wkrótce niewielkimi polanami - niegdyś terenem wsi Sianki. Przejście przez las jest monotonne, ale posiada niewątpliwe walory przyrodnicze. Las na terenie BdPN rośnie w zasadzie bez ingeencji człowieka. Wycinane sa jedynie drzewa zagrażające turystom, tj. takie które przewróciły się na ścieżkę lub mogą przewrócić. Widoki z polan - szczątkowe, gdzieniegdzie widać drogę po stronie ukraińskiej.
Pozostałości podmurówki dworu w roku 2006foto: P. Szechyński
Po 20-30 minutach ścieżka doprowadzi do miejsca oznaczonego jako "Ruiny dworu Stroińskich". Trasa w tym miejscu skręca w prawo, aby dostać się do pozostałości należy zejść kilkadziesiąt metrów niżej a potem wrócić na ścieżkę. Do niedawna brak jakiejkolwiek tablicy z krótką choćby wzmianką o dworze oraz samych Stroińskich. Z obserwacji wynikało że większość turystów w ogóle pomijała to miejsce - nie każdy jest pasjonatem historii regionu i nie każdy musi wiedzieć co tu niegdyś było i dlaczego dziś wygląda tak jak wygląda. Obecnie sytuacja wygląda bradzo dobrze, na całej ścieżce jest sporo ciekawych tablic a miejsce po dworze zostało pięknie wyeksponowane w latach 2020-2021.
Sianki, studnia i krzyż obok pozostałości dworu 07.2023foto: M. Piela
Stan zachowania: teren latem niegdyś zarośnięty obecnie na ogół ładnie odkrzaczony i wykoszony. Dawniej fundamenty zabudowań dworskich były słabo czytelne i poprzerastane drzewami. Obecnie odsłonięta została podmurówka dworu oraz zarys klombu, który niegdyś przed nim się znajdował. W południowo-wschodniej części jedna piwniczka - wejście widoczne ze ścieżki. Wchodzić nie warto - grozi zawaleniem. Nieliczne pozostałości porozrzucane po całym terenie - w lecie słabiej widoczne. Zrekonstruowano również studnię, ustawiony został krzyż, ławki a także instalacja, która pozwala zobaczyć jak wyglądał i jak był umiejscowiony dwór w terenie. Prace konserwatorskie przy ruinach zakończone zostały w roku 2024.
Grób hrabiny Klary i Franciszka Stroińskich, 2006. W roku 2013 przeprowadzono remontfoto: P. Szechyński
Dawniej: "Zabudowania dworskie leżały na lewym, zachodnim brzegu Sanu, 250m na północ od ujścia potoku Niedźwiedź (drugi lewy dopływ Sanu). W 1852r. składały się z dworu i sześciu budynków gospodarczych. Wszystkie były drewniane. Dwór na planie prostokąta o wymiarach 33,4 x 16,7m miał ganek od strony wschodniej. Położony był nietypowo, gdyż jego południowa ściana zorientowana była na godz. 15.40. W kompleksie zabudowań znajdował się staw na wschodnim brzegu Sanu, oddzielony od niego groblą a zasilany wodą ze strumienia. Na początku XXw. zabudowa nie zmieniła się, przybyły jedynie dwa budynki gospodarcze i murowana kaplica dworska pw. św. Jana (vis a vis dworu). [...] Na początku XXw. gościem Stroińskich bywał prof. Włodzimierz Demetrykiewicz, znany archeolog, konserwator i muzealnik. On to wykonał kilkadziesiąt zdjęć dokumentujących zabudowania dworskie, cerkiew i chaty. Zdjęcia te szczęśliwie zachowane do dziś w zbiorach Instytutu Sztuki PAN w Warszawie, stanowią bezcenną dokumentację życia wsi dziś już niesitniejącej. [...] We dworze od września 1939 do czerwca 1941 mieścił się posterunek Gestapo. Zabudowa dworska została zniszczona w roku 1946." 1
Grób hrabiny Klary i Franciszka Stroińskich po remonciefoto: P. Szechyński
Opuszczając teren folwarku kierujemy się wzdłuż Sanu w górę jego biegu. Po przekroczeniu potoku Niedźwiedź, po schodkach wychodzimy do lasu. Z prawej wpada tu trasa poprzedniej ścieżki - obecnie teren zamknięty, ale jeszcze ścieżka ta jest czytelna. Po 15 minutach docieramy do dawnego cmentarza w Siankach.
Na cmentarzu tablica informacyjna o stojącej tu niegdyś cerkwi. W części najbliżej Sanu znajduje się
tzw. grób hrabiny. Sam grób (właściwie: 2 płyty nagrobkowe + mała kaplica, potocznie
całość określa się właśnie mianem grobu hrabiny) zbudowany z kamienia,
wysoki na około 2 m, na planie prostokąta 4,2 x 3,3 m, przed nim płyty nagrobkowe
Stroińskich - Franciszka (zm. 1853) i Klary z Kalinowskich Stroińskiej (zm. 1869). Groby zostały
rozkopane (po odsunięciu płyt) i splądrowane w latach 80. Obok drewniany krzyż oraz
kilkanaście mogił ziemnych a z tyłu niewielki potoczek - tak
wygląda w tym miejscu San. Od strony zachodniej dwie metalowe bramki z kutymi krzyżami oraz
jeden nagrobek. W roku 1990 w ramach obozów konserwatorskich "Nadsanie" S. Krycińskiego
wykonano remont grobu hrabiny i oczyszczenie cmentarza. W 1993 roku pracownicy BdPN z p. Antonim Derwichem zrekonstruowali walące
się ściany kaplicy i wykonali daszek (poprzedni spłonał podczas pożaru cerkwi w
1947r.) oraz uporządkowali teren. Podczas prac natrafiono na kuty, żelazny krzyż
pochodzący z wieży cerkwi. Grób hrabiny wyremontowano z funduszy europejskich w roku 2013. Otrzymał zadaszenie a teren cmentarza nowe
ogrodzenie. W roku 2021 uporządkowano teren i odnowiono m.in. tablice z inskrypcjami Stroińskich, umieszczając na nich właściwe daty śmierci.
Więcej: grób hrabiny, cmentarz i miejsce po cerkwi z 1831r w Siankach
Widok na Sianki ukraińskiefoto: P. Szechyński
Opuszczamy teren cmentarza i kierując się ścieżką do góry, najpierw przez las, potem lekko odkrytym terenem, po 15 minutach osiągamy punkt widokowy na Sianki, wieś którą przedzieliła granica polsko-ukraińska. Jej polska część została po roku 1945 zniszczona, natomiast Sianki po stronie ukraińskiej są obecnie zamieszkane. Panuje powszechne przekonanie, że polskie zniszczono a ukraińskie zostały. Prawie wszystko, co widac z punktu widokowego to zabudowa powojenna, włącznie z cerkwiami. Sianki ukraińskie również zostały wysiedlone i zniszczone, tylko tam wróciło życie a u nas nie. Z punktu widokowego doskonale widać zamieszkane Sianki ukraińskie a także okolice Przełęczy Użockiej, stanowiącą naturalną granicę Bieszczadów Zachodnich i Wschodnich: Więcej o Siankach. Na punkcie widokowym ustawiono dużą, opisaną panoramę, która ułatwia rozpoznanie poszczególnych miejsc po stronie ukraińskiej. W tym miejscu kończyła się kiedyś ścieżka "W dolinie górnego Sanu". W czerwcu 2006 została wydłużona i prowadzi obecnie do umownych źródeł Sanu.
San w Siankach przy cmentarzufoto: P. Szechyński
Źródła Sanu
Szlak kończy się przy obelisku upamiętniającym źródła Sanu. W miejscu tym ustawiono pamiątkowy kamień i tablicę informacyjną. Rzeka San po 433 kilometrach wpada do Wisły w okolicach Sandomierza.
Z polany widokowej należy skierować się zgodnie z oznakowaniem na niewielką łąkę. Po jej przejściu ścieżka wchodzi do lasu i po 15 minutach kończy się przy obelisku symbolizującym źródło Sanu. Na obelisku znajduje się tablica w języku ukraińskim podająca m.in. długość rzeki (444 km), współrzędne geograficzne oraz wysokość n.p.m. Ta ostatnia - 950 m n.p.m - jest błędna a może nie tyle błędna, ile wprowadzająca pewne zamieszanie, gdyż część czytających sądzi że znajduje się właśnie na tej wysokości, czyli, że wysokość ta dotyczy położenia obelisku. Obelisk znajduje się jednak na wysokości ok. 843 m n.p.m. a wysokość podana na tablicy dotyczy prawodpodobnie rzeczywistego położenia źródeł Sanu, które znajdują się na wschodnich stokach Piniaszkowego - po stronie ukraińskiej i dla turystów idących od tej strony są niedostępne. Piniaszkowy ma 960 m n.p.m., zaznaczone na mapie W. Krukara źródła są ulokowane nieco niżej, więc wysokość 950 metrów by się zgadzała.
Okolice źródeł Sanu. Obelisk na granicyfoto: Piotr Szechyński
Samo źródełko (mocno umowne - gdyż z całą pewnością nie jest to źródło Sanu) ulokowane jest 10m poniżej obelisku. Widać tu również dotychczasową, "dziką" ścieżkę, która prowadziła w to miejsce a jej przebieg różnił się od obecnie wyznakowanej, która omija przygraniczny parów i spływający nim potok. Tu kończy się trasa ścieżki - dalej, wzdłuż granicy "można" dojść przez Piniaszkowy, Opołonek i Kińczyk Bukowski na Połoninę Bukowską i zejść do Wołosatego, jednak ta trasa jest zamknięta dla ruchu turystycznego: Źródła Sanu - Opołonek - Kińczyk Bukowski - relacja z przejścia
Powrót do Bukowca tą samą trasą, przy czym za schronem nad Negrylowem warto iść dalej szutrówką z ominięciem Beniowej. Po drodze ładny widok na tereny Beniowej i stronę ukraińską oraz kilka kolejnych bobrowych rozlewisk. Należy przy tym pamiętać że od niedawna jest to teoretycznie zabronione - legalny powrót prowadzi wyłacznie znakowaną trasą. Wg oznaczeń wynika, że trzeba wracać dołem - przez Beniową.
Rozlewisko na potoku Niedźwiedź, wiosna 2002. Ścieżka obecnie biegnie inną drogąfoto: P. Szechyński
Czas przejścia ścieżki: 6-7 godzin w obie strony.
Podsumowując: trasa mimo długości (ok. 22 km w obie strony) jest warta przejścia. Walory widokowe, przyrodnicze i aspekt historyczny powinny wynagrodzić niemal całodniową wycieczkę - należy doliczyć czas dojścia/dojazdu do/z Bukowca. In minus (moim zdaniem) jest zmiana trasy na odcinku od schronu do cmentarza w Siankach. Rozlewiska na Niedźwiedzim potoku oraz bobrowe żeremia nieco powyżej były znacznie ciekawsze od monotonnego marszu przez las a kto chciał koniecznie zobaczyć resztki fundamentów dworu Stroińskich i tak je widział. Wyłączony etap trasy mógł stanowić również alternatywę powrotu bez powtarzania tego samego odcinka - zwłaszcza, że ponad połowa jego długości biegnie drogą szutrową. Park jest jednak bardzo oszczędny w udostępnianiu terenu turystom.
Więcej zdjęć w galeriach - linki poniżej.
UWAGA: W związku z licznymi e-mailami, które otrzymujemy, na temat poruszania się w tym rejonie, przypominamy, że jest to teren Bieszczadzkiego Parku Narodowego i obowiązują tu przepisy zawarte w regulaminie BdPN oraz opłaty zawarte w części regulaminu dotyczącej opłat. Nie są natomiast obecnie wymagane żadne dodatkowe zezwolenia ze Straży Granicznej, BdPN, tudzież wszelakich innych instytucji.
































