Quadomania
11.02.2008

Quady czyli czterokołowe motocykle do jazdy w trudnym w terenie, znalazły się pod lupą Ministerstwa Infrastruktury. Urzędnicy rozważają wprowadzenie ich obowiązkowej rejestracji. Quadów (zwłaszcza w Bieszczadach) jest coraz więcej. Jeździ nimi nie tylko straż graniczna i goprowcy ale także coraz więcej turystów. Stąd konieczność ich identyfikacji i ubezpieczenia.

foto: P. Szechyński

Błoto, woda, przeszkody i koleiny. Dla quada to nie problem. Napędzany na cztery koła, wysoko zawieszony, wyposażony w specjalne opony radzi sobie niemal w każdym terenie. Jazda nim wyzwala spore emocje. Pan Franciszek jest właścicielem wypożyczalni takich pojazdów. Jego zdaniem pomysł obowiązkowej rejestracji quadów jest nieporozumieniem. Wszystko jest w porządku, gdy - tak jak tu - quady poruszają się po przeznaczonym do tego terenie. Gorzej jeśli nieodpowiedzialni kierowcy zaczynają niszczyć pola uprawne czy lasy. Takie skargi trafiały już na policję, dlatego drogówka jest za oznakowaniem i rejestracją wszystkich quadów. Na razie rejestracja quadów jest nieobowiązkowa. Trzeba zarejestrować tylko te czterokołowce, które jeżdżą po drogach publicznych. Na przykład w starostwie powiatowym w Sanoku zgłoszono około dziesięciu takich pojazdów.

Quadami porusza się między innymi Straż Graniczna i GOPR. Niestety coraz częściej dochodzi również do niebezpiecznych wypadków z udziałem tych pojazdów. Najtragiczniejszy zdarzył się w Przedmieściu Czudeckim w marcu ubiegłego roku. 36-letni kierowca wraz z dwójką przyjaciół trenował jazdę quadem w tamtejszym lesie. Na jednej z przeszkód pojazd przewrócił się i stoczył do wąwozu przyganiatając kierowcę, ten zginął na miejscu. W czerwcu w wypadku quada ranni zostali 39-letnia kobieta i jej 9-letni syn. Oboje jechali bez kasków po jednej z ulic Sanoka. Do podobnych zdarzeń dochodzi kilkanaście razy w ciągu roku.